wtorek, 14 stycznia 2014

Po Japonsku

Podobno to ogród japonski, suchy, tak zwany dry garden. Pisza i prosza aby nie chodzic po zwirku, co jest kwintesencja calego konceptu dry. Niewazne, zwirek rozdeptany..

A my jestesmy na dachu muzum nalezacego do SOAS, University of London.

Moze jakby wstep byl platny to by zwirek zostalby doceniony i moze uszanowany?

ps. Zawsze robilam zdjecia ciezkim nikonem, teraz odkrywam przyjemnosc robienia byle jakich zdjec   byle jaka komorka ktora jest zawsze pod reka. :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz